Po takim sobie odcinku otwierającym ósmy sezon i po dość ciekawej zapowiedzi odcinka drugiego, niecierpliwiłem się jeszcze bardziej przez te kilka dni. Oczekiwałem, że Capaldi nareszcie zabłyśnie, odcinek będzie się kleił, będzie miał ciekawą fabułę i sporo humoru (w przeciwieństwie do poprzednika). Z radością muszę przyznać, że wszystkie moje obawy rozwiały się i po seansie byłem bardzo zadowolony, ba, był fantastyczny!
|
Dwaj główni bohaterowie tego odcinka. |
W wyniku różnych dziwnych okoliczności (jak to na niego przystało) Doktor trafia na statek kosmiczny. Załoga ma niemały problem, bo na pokładzie jest ktoś, kto natychmiast potrzebuje lekarza, a że natrafił się Doktor, to czemu miałby nie pomóc. Pacjent jest dość nietypowy, bo to... Dalek. Właściwie to tylko wzywa doktora, ale nie wygląda na chorego. Lepiej - to Dalek, który nienawidzi swoich pobratymców. Nasz wspaniały Władca Czasu musi zmniejszyć się do rozmiarów mikroskopijnych, by odkryć źródło dziwnej zmiany w osobowości swego nemezis. Oczywiście, uprzednio porywa Clarę Oswald, która właściwie była w trakcie nawiązywania jakiejś poważniejszej relacji z nowym nauczycielem.
Więc tak, tak jak mówiłem, nie zawiodłem się. Czuć, że Capaldi jeszcze się rozkręca i jeszcze ma wiele do pokazania, ale powoli już wkracza na te doktorowe tory. Fabuła - świetna. Pomysł bardzo świeży, zaskakujący, odpowiedni, by nadać sezonowi właściwe tempo. Moffat ponownie pokazuje się od swojej lepszej strony (a wiadomo, że jest nieprzebytą skarbnicą pomysłów). Bardzo podobało mi się przybliżenie nam postaci Daleka. Nie tej całej solniczkopodobnej obudowy z przepychaczem i trzepaczką w charakterze uzbrojenia, ale tego dziwnego, nieco odrażającego mackowatego glutka obsługującego całą tę maszynerię. Jak się okazuje, oni też mają wspomnienia. I jest możliwe, by byli bardziej podobni nam. By z kosmicznych nazistów nie zmienili się od razu w kosmicznych hipisów, ale by przynajmniej poczuli empatię. Ten motyw otwiera całą gamę możliwości na przyszłe odcinki. Plus, kolejne pojawienie się tajemniczej postaci w dziwnym miejscu, co notabene miało też miejsce w odcinku poprzednim.
|
Biedny, dobry Dalek. |
Odcinek trzeci też zapowiada się na ciekawy, a przynajmniej dziwny. Sherwood? Robin Hood? Doktor? To nie może się nie udać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz