Na wstępie zaznaczam, że moja opinia jest całkowicie subiektywna (co mówi też sama nazwa pojęcia - "opinia"). Lista płyt jest również dość niestała, strasznie szybko potrafię zmienić zdanie, więc są to właściwie płyty, które póki co wydają mi się w całości świetne, wyjątkowe i warte przesłuchania. No i postaram się urozmaicić to gatunkowo, coby nie były to płyty tylko folkowe, metalowe, czy jeszcze jakieś inne.
Nie owijając bawełnę, kolejność absolutnie przypadkowa.
#1. Led Zeppelin - Physical Graffiti (1975)
Ołowiane sterowce należą do tej grupy zespołów, że którejkolwiek płyty z ich stajni byś nie odtworzył, w całości będzie słuchalna i absolutnie interesująca. I choć rzeczywiście tak uważam (podobnie z np. Beatlesami), to musiałem się zdecydować na tę jedną i najlepszą płytę. W tym wypadku - Physical Graffiti. Dlaczego? Po pierwsze, jest to pierwszy ich album, jakiego słuchałem. Wykazuję się tu niebywałym brakiem obiektywizmu, ale hejże. Mój blog, moje zasady. Po drugie, jest to najcięższy, najbardziej wyrazisty album w dorobku zespołu. O ile większość osób bez zawahania wymieniłaby "czwórkę", o tyle ja postawiłem na to, co najbardziej mnie porwało. Bardzo surowy, rockowy klimat, gęsty niczym tokijski smog. Również dobry dla fanów genezy współczesnego metalu.
Fav tracks: In My Time of Dying, The Rover, Kashmir, Trampled Underfoot, In The Light.
#2. Animal Collective - Centipede Hz (2012)
Wkraczamy na eksperymentalne tory z najnowszym wydawnictwem AC. Co mogę o tym powiedzieć? O ile z resztą dyskografii amerykańskiego kolektywu ciężko mi było się zaprzyjaźnić, o tyle Centipede Hz wszedł mi przy pierwszym podejściu. Masa energetycznych, momentami zahaczających o folk kawałków, mnóstwo pozytywnej energii, emanacji jakąś naturą i gorączką kolorów i dźwięków. Zdecydowanie napawa optymizmem, nie używając przy tym nadzwyczaj złożonej formy,
Fav tracks: Wymieniłbym wszystko, ale najbardziej Moonjock, Today's Supernatural, Amanita.
#3. Burzum - Fallen (2011)
Pora na jakieś cięższe klimaty, bo oto Burzuś. Stary dobry Burzuś. Czym wyróżnia się Fallen, w obliczu bujnej i liczącej 11 płyt dyskografii projektu Varga Vikernesa? Pierwsze wydawnictwa charakteryzowała dość prymitywna forma granego przez Burzum black metalu. Wokal Varga Vikernesa sprowadzał się do prostych i rozdzierających wrzasków, jednak riffy już wtedy miały w sobie coś mocno melodyjnego i emanowały wprost swoistym lo-fi charakterystycznym dla gatunku. Fallen okazało się odskocznią w tej kwestii. Pozbawienie kawałków tego słynnego szumu i pogłosu wyszło projektowi na dobre, bo to wydawnictwo uważam za najlepsze w dziejach muzyki black metalowej. Album zyskał na pewnej mistyczności, fantastycznym i przyprawionym magią klimacie, utwory zyskały głębię, a Varg postawił raczej na wyrazistość, niż na głośność wrzasku.
Fav tracks: Jeg Faller, Valen, Vanvidd.
#4. Swans - To Be Kind (2014)
Ponownie postaram się być oszczędny w słowach, ponieważ gdy tylko w jakimś moim tekście pisanym pojawia się wzmianka o Łabędziach, mam od razu ochotę przeprowadzić wywód na temat złożoności ich muzyki. Najnowsze dzieło dziadka Giry i reszty ekipy to niezaprzeczalnie opus magnum w ponad trzydziestoletniej (z przerwą) karierze nowojorskiej formacji. Emanujące mistycyzmem i eksperymentalizmem The Seer z 2012 jako pierwsze było określane mianem dzieła doskonałego i nikt nie przewidywał przeskoczenia tej poprzeczki. To Be Kind zaskoczyło wszystkich. Album jest w całości hipnotyzujący, wielowymiarowy, dający szerokie pole do interpretacji - a z drugiej strony angażujący, wymagający, trudny do zrozumienia przy pierwszym odsłuchu. A z osobistych odczuć - był to album, który nawrócił mnie na Swans.
Fav tracks: Screen Shot, Just a Little Boy, A Little God In My Hands, Oxygen.
#5. Płyta niespodzianka - ???
Ha, tego na pewno nikt się nie spodziewał. Swojego gustu muzycznego nigdy nie uznam za rozwinięty w pełni, jestem otwarty na nowe doznania, gatunki, utwory, a idąc tym tropem - płyty. Nie zamykam tej listy i zostawiam na niej pozycję niezapełnioną - czekam, na kolejne miłe zaskoczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz