poniedziałek, 29 września 2014

Nie tylko dla zbuntowanych nastolatek - "American Horror Story" (2011-???)

Jak widać, serialowych tematów ciąg dalszy, bo oto przechodzimy do produkcji znacznie mniej popularnej niż Doctor, Walking Wieś, czy Supernatural. Mowa tu o American Horror Story, amerykańskim serialu z gatunku horror/dramat nadawanym przez stację FX od roku 2011. Nie będę rozdrabniał się na kolejne sezony w poszczególnych postach, postanowiłem rozprawić się z notką o tym serialu przy jednym podejściu..Jak to śpiewał jeden z Beatlesów - Let It Be.

Plakat promujący sezon pierwszy.
Warto nadmienić na wstępie, że na dzień dzisiejszy, tj. 29.09.2014, powstały 3 sezony serialu, a pierwszy odcinek kolejnej serii pojawi się na początku października. Każda z nich opowiada całkiem inną historię, zatem bez skrępowania można zacząć od którejkolwiek. Niemniej jednak, każda ma coś ciekawego do zaoferowania, zatem warto zapoznać się ze wszystkimi.

Seria 1. opowiada historię rodziny Harmonów, którą poznajemy w momencie przeprowadzki do całkiem nowego, wielkiego i tajemniczego domu. Jednym z celów tego przedsięwzięcia jest swoiste oderwanie się od problemów, z którymi nasza familia zmagała się jeszcze przed rozpoczęciem akcji właściwej - Vivien niedawno poroniła, Ben jest niespełnionym psychologiem, natomiast ich córka, nastoletnia Violet, sprawia niemało problemów wychowawczych. Jak się okazuje, to dom odegra tutaj większą i ważniejszą rolę spychając problemy Harmonów na jakiś dalszy plan. Bo tak, ten sezon pokazał mi, że seriale-horrory to nie tylko zarzynanie potworów i zombie. Dało się wyczuć niesamowity klimat produkcji, taki... niepokojący, przytłaczający. Był to autentycznie serial grozy. Oczywiście, wątek dramatyczny-romantyczny był dość miałki i przewidywalny, ale nie kradł całego czasu antenowego (na szczęście). Postacie były odegrane wyraziście, najwięcej laurów zebrała Jessica Lange (występująca w każdym sezonie), która tutaj zagrała dziwną creepy sąsiadkę z wieloma sekretami. Zdecydowanie warto się zainteresować.
Plakat nie zwiastuje niczego dobrego - sezon 2: Asylum.
Sezon 2. (o podtytule Asylum) to całkowita zmiana czasu, miejsca, tematyki. Przenosimy się w lata 60', poznajemy całą ekipę głównych bohaterów - granych przez znanych nam już aktorów. Kit Walker (Evan Peters) jest mechanikiem. Któregoś razu jego żona znika w dość niepokojących okolicznościach, a on, jako jedyna osoba na miejscu zdarzenia, zostaje oskarżony o morderstwo. Mało tego, zostaje mu przypięta łatka Krwawej Twarzy, czyli niesławnego zabójcy kobiet grasującego w tamtych latach. Jakby nieszczęść było mało, Kit trafia do azylu dla obłąkanych, prowadzonego przez despotyczną zakonnicę - siostrę Jud (ponownie Jessica Lange, ponownie fantastyczna). Zdarzenia następujące później w zakładzie przechodzą najśmielsze oczekiwania każdego widza. Nie będzie spoilerem, jeśli powiem, że zamieszane są nadnaturalne siły, legendarny zabójca, demony, oraz nazistowskie eksperymenty. Poważnie, w pewnym momencie nie wiadomo już o co chodzi i wszystko zaczyna zlewać się w jedną, wielką, nieogarniętą całość. Sam klimat azylu jest prze-świe-tny, zakonnice są przerażające, pacjenci bez opamiętania rozbijają ściany głowami, a w tle wciąż leci irytujące Dominique, które słyszane setny raz doprowadziło mnie do pasji. Seria obfituje w szalone zwroty akcji. Warto obejrzeć, chociażby dla dzikiego The Name Game.
Wiedźmy w XXI wieku - sezon 3: Coven.
 Znów wracamy do czasów współczesnych, konkretnie do Nowego Orleanu (momentami do XIX wieku), ale nie myślcie, że znowu zobaczycie nawiedzony dom z typową rodzinką. Życie wiedźm nie jest łatwe, nawet 300 lat po wydarzeniach z Salem. Zostały założone specjalne szkoły dla młodych czarownic, i właśnie jedna z takich szkół będzie motorem napędowym fabuły trzeciego sezonu. Poznajemy 3 nowe adeptki sztuk magicznych, z których, rzecz jasna, najważniejsza będzie Zoe Benson, czyli Taissa Farmiga (którą notabene wiele osób oskarża o bycie pochodną drewna, niezależnie jakiego gatunku, po prostu drewna). Dyrektorką owej szkoły jest Cordelia Foxx (Sarah Paulson), która nieustannie jest szkalowana przez swoją podstarzałą już matkę, Fionę (Jessica Lange). Uczennice będą walczyć ze sobą o dominację i tytuł najpotężniejszej czarownicy (którą póki co jest Fiona), niebezpiecznie wzrastają również napięcia związane z niechęcią wobec czarownic, toczą się walki między poszczególnymi klanami. Gdzieś tam odbywa się również wątek miłosny, z Evanem Petersem, rzecz jasna, którego rola będzie tutaj, hmm... dość dziwna (łagodnie mówiąc). Sezon naprawdę ciekawy, zwłaszcza gdy interesują was klimaty okultystyczne, bagna Louisiany, voodoo i stosy. I Stevie Nicks, która z niewiadomych przyczyn również zagościła w serialu.

Pomysły na kolejne sezony bardzo ciekawy, fajna idea urozmaicania tak naprawdę tego samego serialu. Postawiono na zaledwie kilka postaci w serii, dzięki czemu są one świetnie nakreślone i zagrane porządnie, z sercem. Klimat za każdym razem miażdży, a odcinki obfitują w ciekawe rozwiązania i plot twisty. Obecnie czekamy na sezon 4., którego fabuła będzie kręciła się wkoło cyrku osobliwości. Zobaczyć dwugłową Paulson - bezcenne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz